Dziś będzie trochę baśniowo, fantazyjnie, ale przede wszystkim magicznie.
Magia świąt już przemija, ale za to magia Hobbita dopiero nastaje jestem juz po seansie trzecej i ostatniej części czując niedosyt, że to juz koniec. Podziwiam ,że z tak niewielkiej książki można nakręcic trylogię , ale z drugiej strony książka jest tak obficie naładowana przygodami że fakt ten nie powinnien mnie dziwić iż powstały trzy części Hobbita :D
Tworząc te bransoletki od razu pomyślałam o łuskach smoka Smaug'a z filmu , szkoda ktylko że nie miałam smoczych zakończeń ale te przeze mnie użyte prezentują się równie godnie , za łuski w tym przypadku posłużyła mi magatama nie long magatama jak w Kociołku ale te są równie piękne :)
Drugi smok już jest bardziej łagodny tworząc go myślałam o "Niekończącej się opowieści "
u mnie jest on trochę pobrudzony :P ale to na skutek wielu przygód które przeżył :)
Gdzieś w tych podróżach umkneły mi zdjęcia samego smoka taki mały psikus :P
Każdemu z moich smoków towarzyszy wisiorek z piórkiem :)
A tak prezentują się oba śpiące smoki :D
I jak :D?
Dziękuję wam za odwiedziny i komentarze które są dla mnie bardzo cenne , bo kocham to co robię :)
<3